26-27.09.2009
W weekend po pierwszym tygodniu pracy szefostwo zabrało nas na dwudniowy wypad w góry. Pierwszego dnia mieliśmy spotkanie z burmistrzem tamtejszej gminy i pracownikami socjalnymi, potem zwiedziliśmy wioskę, zjedliśmy jak zwykle przepyszne jedzenie a wieczorem wybraliśmy sie na tańce przy muzyce latino (salsa, bachata, merenge, cumbia, vallenato itp).
Drugiego dnia natomiast jeden z pracownikow socjalnych zorganizowal spotkanie biedniejszych rodzin na którym po mszy przemawiał burmistrz, ksiądz, szef całej akcji socjalnej, a później w części artystycznej mieszkańcy prezentowali ręcznie wykonane rzeczy, były śpiewy i teatry, miały być tance, ale niestety jak to sie czesto zdarza - nie bylo prądu, wiec nie było też muzyki... wody również nie bylo.....
W kazdym badz razie wszystko otoczone przepiękymi widokami gór, drzew kawowych i bananowych, zwierząt... i pomarańczy :) bo Choconta to STOLICa POMARAŃCZY :) Oczywiscie jak to byla w zwyczaju tych przemilych ludzi zostalismy zaproszeni na obiad, na ktorym w wielkich bananowych liściach podano ziemniaki i jukę, oraz kurczaka, a wszystko zajadało się rękoma :) , łącznie z kurzymi łapkami i głową (bleeeeee).
Ogolnie weekend przemiły, cudowny spokoj, potrzebny nam odpoczynek po wiecznie zabieganej i glosnej Bogocie... wypoczęłam... SUPER!!!