Przed przyjazdem myslalam.... Kolumbia - kraj nieznany, niebezpieczny, pelen narkotykow, broni na kazdym kroku, goracy, z ogromnymi miastami, zacofany...
Po wyjezdzie mysle ... Kolumbia - piekny, roznorodny kraj, pelen niespodzianek, cudownych, przemilych ludzi, pelen pysznego jedzenia i slicznych krajobrazow, przepieknych goracych plaz, malych kolorowych uliczek, niesamowity i zaskakujacy kazdego dnia....
Co dla Polaka jest tu najbardziej zaskakujace? Moze dla kazdego cos innego, ale dla mnie jak wielokrotnie pisalam - najdziwniejsze byly ulice i to czym zyly - sprzedawanie minut na komorke, papierosow na sztuki, najrozniejszego jedzenia, ludzie zyjacy na ulicy i z niej czerpajacy zyski....
Zaskakujacy sa tez sami ludzie... z tej dobrej i niestety zlej strony... z dobrej, bo sa bardzo mili, goscinni, usmiechnieci i chetni do pomocy... zla strona? Niestety okropne spoznialstwo (przychodzenie o pol godziny czy godzine pozniej na spotkanie to normalka) i cecha w ktora na poczatku nie chcialam wierzyc, ale niestety z czasem przekonalam sie ze tak po prostu jest - nie mozna polegac na slowach kolumbijczykow! Trudno to wyjaznic w kilku slowach, ale w skrocie chodzi o to, ze jesli np znajomy/a kolumbijski/a mowi, ze zadzwoni za 5 minut, albo jutro, czy ze w przyszly piatek pojdziemy za zakupy, piwo czy do kina - mozna od razu ta wiadomosc wymazac z pamieci, bo najczesciej nie znajduje ona odwzorowania!! Ja jestem nauczona ze jesli umawiam sie z kims na konretna date, to moge spokojnie wpisac ten fakt do kalendarza i najprawdopodobniej zostanie to spelnione.... w Kolumbii nie. Baaardzo wiele razy spotkalam sie z tym ze slowa rzucane sa na wiatr. Dlatego musialam sie asekurowac, bo np jesli ktos mowil mi, ze przesle mi zdjecia z jakiegos wydarzenia, to wolalam od razu miec ze soba pendrivea i skopiowac te zdjecia w danej chwili :) Na poczatku wierzylam we wszystko co mi mowiono i niestety wiele razy zostalam wystawiona do wiatru. Dotyczy to dalszych jak i blizszych znajomych, poniewaz dla nich po prostu wypowiedziane slowo nie wiaze sie z koniecznocia jego spelnienia.... Trudne to dla nas, europejczykow... jak jeszcze do tego dojdzie to ich masakryczne spoznialstwo, to niestety czasem ciezko jest sie przyzwyczaic....
Co jeszcze jest inne, nowe, dziwne dla nas - Polakow? Jak juz pisalam - nudne jedzenie. Codziennie to samo... ryz, ziemniaki, mieso, warzywa... i koniec. Ma-sa-kra :))
A o czym trzeba pamietac wybierajac sie do tego kraju?? Po pierwsze o WIZIE. Bez tego ani rusz. Po drugie o tym ze trzeba miec bilet wyjezdzajacy jeszcze pzed wjazdem. Nie popelnijcie mojego bledu!
Po przyjezdzie trzeba tez zalegalizowac swoj pobyt poprzez wizytę w DAS (z tego co pamiętam nie trzeba nic placic). A gdy wiza się skończy to należy iść tam z powrotem i albo zapłacić chyba 30USD albo wyjechać z kraju i jeszcze raz do niego wjechać, nawet następnego dnia, i już ma się przedłużoną wizę.
I dobrze jest zalatwic sobie tamtejsze ubezpieczenie - nam AIESEC zalatwil w Cruz Blanca.
Poza tym moze drobnostka, ale mi calkiem mocno uprzykrzyla zycie - inny prad w gniazdku, przez ktory wszystkie wtyczki trzeba zaopatrzyc w adaptatory (nie wiem czy tak to sie po polsku nazywa) a niektore przyrzady, jak np ladowarka do baterii, po prostu nie dzialaja....
I dobrze jest pamietac ze nie jest tak niebezpiecznie jak wciaz mysli sie w Polsce. Owszem czasem slyszy sie wciaz o guerilla, o narcotraficantes, ale w zyciu codziennych po prostu tego nie widac... takze mozna zyc calkiem spokojnie.
Ogolnie kraj ktory na pewno warto poznac, w ktorym mozna sie zakochac i do ktorego chce sie wracac... jednym z chwytow marketingowych Kolumbii obecnie jest zdanie, ze JEDYNYM RYZYKIEM JEST TO, ZE CHCE SIE TU ZOSTAC... zgadzam sie z nim!!!!
KOLUMBIA JEST CUDOWNA!!!!!!
---------------------- P O L E C A M -------------------------
I dziekuje za wspolne poznawanie ze mna tego pieknego kraju!!!! POZDRAWIAM