Geoblog.pl    mabipoland    Podróże    Brazylia    Imprezy z ludzmi z pracy
Zwiń mapę
2009
23
gru

Imprezy z ludzmi z pracy

 
Brazylia
Brazylia, Belo Horizonte
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5839 km
 
Po jednym dniu, w piatek, pracy moi nowi wspolpracownicy zaprosili mnie na przyjecie z okazji Swiat. Ucieszylam sie, majac nadzieje ze zobacze cos nowego, innego, ciekawego, ze bedzie to impreza swiateczna zwiazana z ich religia Candomble, moze jakies rytualy, tance, spiewy... Bardzo mnie to wszystko ciekawi.

Niestety okazalo sie, ze impreza swiateczna to zwykle spotkanie w restauracji, na ktorej bardzo duzo sie pije, bylo tez jedzenie, nawet smaczne (po swietach napisze wiecej o jedzeniu tutaj, bo w BUENOPOLIS- miasteczku Airy - podobno sprobuje bardzo wiele typowych potraw), no i troche tancow przy muzyce na zywo. A muzyke ta oferowal czlonek Candomble, grajac na gitarze i spiewajac znane (tzn znane dla nich, bo ja nie znalam niczego) piosenki brazylijskie.

Calkiem mile spotkanie, aczkolwiek mialam nadzieje na troszke inna forme przyjecia swiatecznego....

W kazdym razie we wtorek, po pracy, zorganizowano jeszcze jedno przyjecie, poniewaz jeden kolega z pracy - Tafulecy (imie z Candomble, prawdziwe imie Lyztson), z ktorym najbardziej sie trzymam, mial urodziny, takze na ostatnim pietrze budynku w ktorym mamy biuro (biura CENARAB sa na 3 i 14 pietrze) zorganizowano mile przyjecie, polaczenie urodzin oraz jeszcze raz Swiat, tym razem z prezentami!! Naprawde sie postarali, dla kazdego przygotowano maly podarunek, a takze tort, jakies przekaski oraz oczywiscie piwo. W sumie to ja tez to organizowalam, bo z kolega z pracy - homoseksualista Fabio - mialam kupic tort, ciastka i napoje dla 20 osob... wiec dzwigalismy to wszystko w dwojke w potwornym deszczu, ale dalismy rade :)

Niestety moglam zostac tylko chwile, bo mielismy inna impreze z AIESECiem, i w koncu mialam poznac Anite - ta z ktora od poczatku jeszcze w Polsce korespondowalam w sprawie moich praktyk. Wiec na uroczystosci Candomble bylam chwilke, ale domyslam sie jak wygladala -po rozdaniu prezentow pili, rozmawiali i wariowali :)))

Dobrze sie tu czuje, mimo ze ci wszyscy ludzie sa dla mnie nowi, to bije od nich radosc i pozytywne nastawienie.

Jest jeszcze cos ciekawego w moim doswiadczeniu w tej organizacji.... juz nie jest tak jak w Kolumbii, ze jestem prawie jedyna blondynka.... TUTAJ JESTEM JEDYNA BIALA :))) poniewaz wszyscy oni maja korzenie afrykanskie, wiec i czarna skore. Naprawde fajnie jest poznac z bliska taka kulture...

Oczywiscie nie wszyscy brazylijczyca sa czarni. Tutaj sa mieszkanki wszystkich mozliwych narodowosci, z duza domieszka plynacej krwi europejskiej, wiec mozna spotkac wszystkiego po trochu. Gdy rozmawiam z roznymi ludzmi, to kazdy z nich ma przodkow z wielu krajow roznych kontynentow. Nie ma nic ciekawszego niz zglebianie zycia i tajemnic ludzi w ktorych zylach plynie tyle rodzajow krwi.....

Ciesze sie ze tu jestem :))





 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (22)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Ania
Ania - 2009-12-24 13:13
Cieszę się że Ci się podoba!!:)
RADOSNYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT!!
 
mama
mama - 2009-12-25 18:22
Jakieś łyse te spotkania Wigilijne...A biały obrus,choinka,świeczki? Chyba wolę nasze spotkania opłatkowe.No ale co kraj to obyczaj.Pozdrowionka!
 
 
mabipoland
Magdalena B.
zwiedziła 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 130 wpisów130 245 komentarzy245 3331 zdjęć3331 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
07.06.2010 - 07.06.2010
 
 
30.05.2010 - 01.06.2010
 
 
19.05.2010 - 27.05.2010