Mam w glowie wiele takich roznych zagadnien o ktorych predzej czy pozniej napisze, bo jest wiele roznic miedzy naszym krajem z Kolumbia. Teraz skojarzyla mi sie WODA :)
Przed przyjazdem wszyscy ostrzegali mnie zeby nie pic wody z kranu (to samo czytam w roznych przewodnikach), wiec nie pije :) Jednak tutaj wszyscy pija ta wode i nie maja z tym najmniejszego problemu. Mowi sie tu, ze w Bogocie jest najlepsza i najzdrowsza woda w calej Ameryce Poludniowej. Wszyscy moi wspollokatorzy ja pija, wiec tylko ja mecze sie z przynoszeniem butelek z woda do domu ;)
A ogolnie pije sie tu bardzo malo wody mineralnej! Wszyscy pija Coca Cole, rozne oranzady, soki, ale wody nie. A jak juz to wlasnie z kranu... dziwny kraj
Inna sprawa apropos wody to ... jej brak! Niestety w wielu czesciach kraju czasem braknie wody, wylaczaja ja na jakis czas itp. albo jest tylko zimna. Tutaj w domku tez czasem jest ciepla, ale czasem nie ma i trzeba brac prysznic w zimnej, czego nienawidze... nawet w hotelu w ktorym bylismy czasem brakowalo wody... A naprawde bardzo czeste jest ze w domach po prostu jej nie ma....
Jeszcze jedna ciekawa rzecz zwiazana z woda w ... klozecie ;) Zdarza sie ze w lazienkach wisi kartka "prosimy nie wrzucac papieru toaletowego do klozetu" albo cos podobnego.... i obok jest kosz na smieci... takze jak juz sie np zrobi tzw "kupke" to papier toaletowy sie wrzuca do kosza a nie do ubikacji... mozecie sobie wyobrazic smrodek pozniej.... nic fajnego ;)))
To chyba tyle narazie o wodzie. Musze zaraz zrobic pranie... oczywiscie recznie... w zimnej wodzie, albo na tym super urzadzeniu ktore pokazalam rpzedtem na zdjeciu.
POZDROWIONKA