Narkotyki są wszędzie, kazdy je produkuje i zażywa, na ulicach widać co chwile uzbrojonych ludzi strzelających do zwykłych mieszkańcow, co kilka minut slychac strzaly, slyszy sie o kolejnych zabitych osobach... wszedzie tylko zamieszki, strach wyjsc na ulice............... to slyszy sie i czyta na calym swiecie o Kolumbii.
A jak jest naprawde?
Kilka dni spedzilam juz w tym kraju, i na tutejszych ulicach i musze powiedziec ze NIC z tego nie jest prawda! Narkotykow po prostu NIE MA. Ich zazywanie jest surowo zabronione, gdy policja przylapie kogos na sprzedazy czy chociazby posiadaniu jednego skreta to od razu bez zadnych procedur idzie do wiezienia, a obcokrajowiec zostaje wydalony z kraju natychmiastowo. Dlatego tez nie widac w ogole ani samych narkotykow, ani ludzi pod ich wplywem.
A jak z bezpieczenstwem? Bez problemu mozna isc ulica i nie spotka sie zadnych ludzi z bronia, poza policjantami pilnujacymi bezpieczenstwa. Nie ma zadnych zamieszek, nie slychac nawet syren policyjnych czy karetek... nie ma zabojst, nie ma niebezpieczenstwa....
Wprawdzie nie powinno sie chodzic samemu po ulicach wieczorem czy noca, bo zdazaja sie kradzieze, ale tak to naprawde to co sie slyszy o tym kraju to NIEPRAWDA....
wiecej napisze wkrotce.... cdn :)