Na początek moze kilka danych statystycznych:
Religia w Kolumbii:
Katolicyzm - 88,8%
Protestantyzm - 5,2% (gł. zielonoświątkowcy)
Ateizm - 3,5%
Świadkowie Jehowy - 0,9%
Animizm - 0,7%
Mormoni - 0,3%
Pomimo swobody wyznań, w Kolumbii dominujące znaczenie ma religia rzymskokatolicka. W niektórych regionach wzbogacona została ona o elementy tradycji indiańskich. Obecnie rośnie też liczba protestantów.
Wedle statystyk, 9 na 10 Kolumbijczyków jest katolikami. Co trzeci praktykuje regularnie, niektóre parafie w samym sercu Kolumbii, np. na obszarze Archidiecezji Medellin odprawiają nawet osiem mszy w ciągu dnia.
Szczególnie młodzi katolicy są świadomymi wyznawcami religii swoich ojców.
W 2006 roku po dwóch latach rozmów episkopatu i rządu kolumbijskie Ministerstwo Edukacji nakazało dyrekcjom szkół wszystkich stopni przywrócić obowiązek uczęszczania na lekcje religii. Przewiduje go ustawa z roku 1994, jednak w ostatnich latach w kolumbijskich szkołach lekcje te stały się przedmiotem uzupełniającym. Zgodnie z obecnym zarządzeniem ministerstwa są one obowiązkowe aż do matury i stopień z religii liczy się do promocji do następnej klasy.
W Kolumbii obok Kościoła katolickiego obecne są też inne wyznania. O tym, jaka religia ma być wykładana, decydować ma przynależność religijna większości uczniów danej szkoły. Rodzice należący do innych wyznań mogą żądać zwolnienia swych dzieci z uczęszczania na te lekcje. Biskupi proponują jednak, by uczniowie ci złożyli przynajmniej prace pisemne dotyczące swojej religii. Nauczycieli tego przedmiotu mają zatwierdzać ich zwierzchnicy religijni.
Natomiast kolumbijskie ministerstwo finansów wprowadziło 6-procentowe opodatkowanie ofiar składanych przez wiernych. Zaprotestowali przeciw temu zarówno przedstawiciele episkopatu Kolumbii, jak i tamtejszy biskup anglikański Bernardo Merino. Sekretarz generalny katolickiej konferencji biskupów domagał się od urzędu finansowego wyjaśnień w tej sprawie. „Rozumiem, że państwo prowadzi dochodzenia przeciwko ludziom używającym wspólnot religijnych do «prania brudnych pieniędzy» – stwierdził biskup Fabián Marulanda. – Nie ma to jednak nic wspólnego ze ściąganiem podatków od dobrowolnych ofiar”.
----------------
Tyle wiadomosci z internetu. A jak wygląda moje doświadczenie z religią, czy jest ona widoczna w zyciu codziennym? I tak i nie.
Kilka razy miałam okazję uczestniczyć we mszy świętej, raz we mszy plenerowej, innym razem w stolicy. Msza prawie niczym nie różni sie od naszych maszy polskich. Taki sam porzadek ceremonii, te same pieśni, te same modliwty... tylko że w innym języku. W kościele sporo ludzi, choć w ogromnej większości są to starsze Panie. Bardzo mało widać tu młodych ludzi, jeszcze mniej dzieci. Ale to też dlatego, że istnieją tu specjalne kościoly tylko dla dzieciaków. Msza trwa około godziny, ale ... nie ma ogłoszeń parafialnych.... a to dość przedłuża polskie (a szczególnie mosińskie ;) ) msze.
W jednej ze mszy na której byłam uczestniczył 1 ksiądz, 1 ministrant i organista grający na organkach. Były także osoby pomagające, czyli starsze Panie,które czytały niektóre czytania z Pisma świetego, zbierały datki oraz... udzielały komunii!! To było dla mnie dość dziwne, że starsza Pani, normalnie obrana, pomaga księdzu w tej czynności... śmieszne były też "urządzenia" do zbierania pieniędzy - wyglądały jak worki Świętego Mikołaja ;)) na długim kiju. Pomagało to uniknąć problemu konieczności przeciskania się przez ławki, gdyż osoba zbierająca po prostu podsuwała każdemu ten worek pod nos, i ciężko było nie wrzucić chociaż najmniejszej monety....
Jeśli chodzi o wygląd kościolów, to niektóre są cudowne, piękne, zapierające dech w piersiach... a inne znajdują się w zwykłych budynkach, czasem mieszkalnych, w których gromadzą się ludzie na wspólnej modlitwie. Czasem gdyby nie krzyż nie dałoby się zgadnąć że dany budynek to kościół.
Gdzie jeszcze widać religię? Czasem w najmniej oczekiwanych miejscach i momentach, np. w autobusach miejskich, na ulicach, słodyczach, a nawet... na monitorze komputera w kawiarence komputerowej. Często też w rozmowach kolumbijczycy (szczególnie ci starszy) odwołują się do Boga.
Z moich tutejszych znajomych chyba tylko kilka osób regularnie uczęszcza do kościoła... Ale wśród osób które poznałam w wioskach frekwencja jest bardzo wysoka...
I jak zwykle kilka fotek.....