Geoblog.pl    mabipoland    Podróże    Brazylia    Tak ogólnie
Zwiń mapę
2010
17
mar

Tak ogólnie

 
Brazylia
Brazylia, Belo Horizonte
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8309 km
 
Kilka osób się skarżyło że mało piszę na blogu. Może faktycznie trochę się opuściłam w pisaniu, ale cały czas mam coś do roboty, a dostęp do internetu też ograniczony, choć wiem że to nie wystarczające wymówki :)

Piszę jak dzieje się coś naprawdę ciekawego, albo jak zbiorę "materiał" do jakiegoś tematu, tak jak przygotowuję się żeby napisać wam i pokazac na zdjęciach jedzenie tutejsze. No bo nie będę wam wrzucać zdjęć z wyjść do baru, bo mi napiszecie, że moich znajomych to już znacie, i chcecie widoczki ;) (choć teraz i tak kilka wrzucę! :) ) A tak jakoś wychodzi, że jak nie praca to spotkania z moimi zwariowanymi Trainnes! Już zrobiło nas się 10!! Grupa nam sie rozrasta, choć teraz osiągnęła punkt kulminacyjny, i już powoli niektóre osoby zaczną wyjeżdzać... najpierw Ola, a potem już ja... nie wyobrażam sobie na razie tego, ale jeszcze o tym nie myślę. W zeszłym tygodniu dziesiątkę dopełnił David z Belgii, całkiem sympatyczny. Także po pracy lub po lekcjach portugalskiego często idziemy na piwko, albo weekend spędzamy u kogoś, czy wspólnie coś robimy… Tak jest ostatni weekend, podczas którego mieliśmy lekcje brazylijskich tańców (samba, forro), a następnego dnia u Mauricio oglądaliśmy filmy bo padało. A w poprzedni urządziliśmy wspólne gotowanie, i przez cały dzień i całą noc zajadaliśmy się potrawami polskimi, kolumbijskimi, meksykańskimi, brazylijskimi, popijając polską wódką, kolumbijską aguardiente i tutejszą cachacą. Ogólnie właśnie z moimi międzynarodowymi znajomymi spędzam najwięcej czasu i najlepiej się dogaduję. Czasem nawet Brazylijczycy mają nam za złe, że ich nie zapraszamy na nasze spotkania… a my czasem po prostu mamy dość ich niezorganizowania, niemożliwości podjęcia decyzji… więc organizujemy sobie czas sami. Teraz też ja staram się zorganizować sobotni wypad nad wodospady. Zobaczymy co z tego wyjdzie, bo znów ma padać, ale jak nie teraz to w Wielkanoc. Bo raczej typowej Wielkanocy tu mieć nie będę… tutaj się tych świąt za bardzo nie obchodzi, nie ma nawet procesji jak w Hiszpanii. W niektórych miasteczkach czasem podobno się coś dzieje, zobaczymy co uda nam się zobaczyć.

Co jeszcze? W pracy ostatnio mam trochę do robienia, bo kończymy projekt w którym musimy określić wszystkie koszty na cały rok, i ja jestem odpowiedzialna za ustalenie wszystkiego tak, żeby suma wyszła 500.000 reali. Także mogę komuś zmniejszyć lub zwiększyć zarobek, w zamian np. za kupno większej ilości komputerów czy innych sprzętów… W sumie dość duża odpowiedzialność. Ale podoba mi się, no i niezła to szkoła portugalskiego dla mnie.. A portugalski idzie mi coraz lepiej, wiele osób mi mówi że szybo się uczę :)

Oczywiście w pracy też jest czas na wspólny obiad – teraz gotujemy razem z zaprzyjaźnioną Fundacją i jemy wszyscy razem, wygłupiamy się też z dziewczynami, gadamy. Fajnie jest, naprawdę. Dzięki temu gotowaniu nauczyłam się przyrządzać typowe tutejsze potrawy, ale raczej nie zrobie ich w Polsce, bo jedna składa się z uszu, nosów, ogonów, skóry i innych części świni (bleeee) a inna wymaga mąki z warzywa które u nas nie rośnie ;) wiec byłoby ciężko. Namawiają mnie tu żebym zrobiła coś polskiego, więc muszę chyba obmyślić proporcje dla 15 osób na bigos. Bo jakimiś plackami ziemniaczanymi czy pierogami to oni by sie nie najedli… oni tutaj muszą mieć ryż, ziemniaki, makaron.. oczywiście wszystko razem na jednym talerzu.. więc do tego bigos nawet by pasował. Ciekawe jak się sprawdzę w roli kucharza :)

Co jeszcze robię? Hmm poza pracą, imprezami, portugalskim… ostatnio zajmuję się organizacją mojej wyprawy po Ameryce Południowej po skończonej praktyce tutaj. W Belo Horizonte zostaję do 20 kwietnia (praktykę kończę 16go) i razem z trainees jedziemy na 5 dni do Rio de Janeiro. I tam też się z nimi żegnam… i ruszam dalej… Kilka miast Brazylii – Urugwaj – Argentyna – Chile – Peru – Ekwador – Kolumbia no i Polska… z tego co patrzyłam to powinno mi to dając tak do połowy czerwca… trochę czasu, ale ile zobaczę! Plus jest taki że w prawie wszystkich miejscach do których chcę jechać mam znajomych których poznałam w Kolumbii, więc nie będę musiała płacić za nocleg. Mam nadzieję że moje przez ponad rok w Polsce gromadzone fundusze wystarczą na tą podróż… oby… bo jak nie to zostanę jeszcze na tym kontynencie ;) Nie no, żartuję :) Choć na prawdę mi tu dobrze… To kto się dołącza do podróży ze mną? :)))

Pozdrawiam

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (25)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
MAMA
MAMA - 2010-03-17 10:27
HM.MYŚLAŁAM ŻE NA IMIENINY WRÓCISZ DO KRAJU...NO ALE BAW SIĘ DOBRZE... JEDZENIE KTÓRE ROBILIŚCIE WYGLĄDA SMAKOWICIE ZWŁASZCZA KOLOROWA SAŁATKA!
 
gusia1983
gusia1983 - 2010-03-17 10:57
Madzik, co z tym obiecanym bigosem bo go nie widzę? :)
 
izabielerzewska
izabielerzewska - 2010-03-18 18:47
Mnie zaciekawiło "Pierwsza prawdziwa dyskoteka"! Disco disco, niech się błysko! ;p
Co, gdzie, jak? O tym to mi musisz napisać więcej! :)
:*
 
mabipoland
mabipoland - 2010-03-19 03:22
Bigos dopiero bede robic :) musze najpierw wynalezc przepis na jakies 20 osob... A o tej dyskotece to chodzilo o to, ze w koncu jakies typowe taneczne miejsce a nie bar w ktorym sie tylko pije... Fajnie bylo.. oprocz tancow pokazy rozne...ciekawie :) Ale wiecej to na privie ;)) Buziaki!
 
Sonia
Sonia - 2010-03-31 10:43
Hej, czytam od jakiegoś czasu Twoje wpisy, bardzo fajne:) Chciałam również wyjechać z AIESECiem do Kolumbii, Argentyny albo Brazylii, ale mogę tylko w wakacje letnie, więc nie wiem czy to się da radę wykonać. W Rio de Janeiro mam paru znajomych, jeden z nich próbuje się uczyć polskiego, jakbyś chciała się z nim spotkać byłby ucieszony;) Jestem z Poznania, tak więc jak już przyjedziesz do Polônii to bym chętnie posłuchała Twoich opowieści na żywo:D Tchau!
 
mabipoland
mabipoland - 2010-03-31 13:25
Witaj Soniu, milo ze tu do mnie zagladasz. Jesli chcesz wyjechac to po prostu probuj! AIESEC moze tak zorganizowac praktyke zeby byla ona latem, nie ma problemu. Sa rozne praktyki 3 miesieczne tez. Po prostu trzeba sie za to wziac i juz za niedlugo mozesz byc w tym pieknym miescie! A jesli wroce i ty jeszcze bedziesz w Poznaniu to bez problemu mozemy sie spotkac na piwie i opowiem wiecej niz tu :)
Pozdrawiam
 
 
mabipoland
Magdalena B.
zwiedziła 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 130 wpisów130 245 komentarzy245 3331 zdjęć3331 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
07.06.2010 - 07.06.2010
 
 
30.05.2010 - 01.06.2010
 
 
19.05.2010 - 27.05.2010