Geoblog.pl    mabipoland    Podróże    Kolumbia    Cartagena
Zwiń mapę
2009
27
paź

Cartagena

 
Kolumbia
Kolumbia, Cartagena
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11764 km
 
Kolumbia to ogromny kraj, kilka razy większy niż Polska więc postanowiłyśmy z moimi współlokatorkami zwiedzić go choć trochę. W długi weekend wybrałyśmy się na północ kraju, do pięknej Cartageny. Ponieważ wiedziałyśmy że warto wybrać się tam na dłużej, dlatego też zagadałyśmy z szefostwem i podpierając się odbywającą się tam konferencją na temat ubóstwa w Ameryce Południowej udało nam się uciec na północ na ponad tydzień!!

Miałyśmy do wyboru podróż ponad 24h autobusem za jakieś 200.000 pesos w dwie strony (ok. 300 zł) albo 1h samolotem za 290.000 pesos. Więc wybrałyśmy samolot :) I tym sposobem we wtorek w nocy znalazłyśmy się w gorącym klimacie i zostałyśmy tam aż do środy w nocy następnego tygodnia. Także ponad tydzień gorącego klimatu, pięknych plaż, ślicznych kolorowych uliczek... ale po kolei :)

Zatrzymaliśmy się w mieszkaniu naszych znajomych z Projektu - belgo-kolumbijczyka Diego i Amerykanki Libby.

W środę z samego rana wybrałyśmy się "na miasto", czyli zwiedzić słynną Cartagenę, o której wszyscy mówią... i jednym słowem - ZAKOCHAŁAM SIĘ!! Jest prawie tak piękna jak moja ukochana Barcelona! ;) Śliczne kolorowe uliczki, balkony z kwiatami, niesamowity klimat, przemili ludzie... zresztą zobaczycie sami na zdjęciach. To co najbardziej mnie urzekło to niesamowite mury otaczające miasto, przepyszne owoce i uśmiechy.... Co jeszcze mnie tam spotkało? Przedziwne zwierzęta żyjące sobie na wolności w parku (superowy leniwiec czy małpki skaczące po drzewach), taksówkarze trąbiący a przechodniów co miało zachęcać do skorzystania z ich usług, śliczne sklepy z tysiącami pamiątek i pięknych strojów czy z biżuterią...mogłabym chodzić tymi uliczkami wiecznie!! Naprawdę niesamowity klimat. I do tego cały rok między 25-35 stopni. Momentami nie było czym oddychać, ale pyszne lody za 500 pesos (jakieś 0,60 zł) ochładzały nam te chwile.

Śmieszny był moment w którym chodząc z Lenką po uliczkach podbiegła do nas grupka dzieci - one cieszyły się niezmiernie z widoku turystów, a my z widoku ślicznych ciemnoskórych dzieciaczków :) Zaczęły mówić do nas łamaną angielszczyzną i koniecznie chciały zrobić sobie z nami zdjęcia. Przemiły moment.

Później umieszczę też linka do tańców które miałam okazję zobaczyć na ulicach.... powiem jedno - WOW!!

Przed przyjazdem tu na północ nie wiedziałam że jest taka różnica w kolorze skóry tutejszych mieszkańców, ale faktycznie tutaj ludzie są dużo ciemniejsi. W Bogocie spotyka się ludzi ciemnowłosych, ale o jasnej karnacji. A w Cartagenie widziałam prawie tylko ciemnoskórych... wszyscy ludzie są tam niesamowicie mili, uśmiechnięci, szczęśliwi, i zadowoleni z życia. Panie w sklepach nie zachowują się tak jak czasem można to spotkać w Polsce - jakby pracowały tam za karę... tylko widać że lubią kontakt z turystami, że cieszy ich poznawanie nowych ludzi. Wszyscy otwarci, gotowi do rozmów na każdy temat... to w kolumbijczykach podoba mi się najbardziej.

Tak więc pierwszy dzień upłynął nam na spacerach po mieście a wieczorem wybraliśmy się na plażę, wykąpać się w gorącym i czystym Morzu Karaibskim! :)

Następne 2 dni spędziliśmy na Konferencji w "niewiemilugwiazdkowym" hotelu Hilton, w każdym razie standard był bardzo wysoki. Zjechały się osobistości z całej Ameryki Południowej, łącznie z ... Prezydentem Kolumbii. Także miałyśmy okazję poznać samego Prezydenta Uribe. Sama konferencja była dość ciekawa, choć muszę przyznać że z niektórych wykładów uciekłam na pobliską plażę albo na basen ;)) Zostaliśmy też zaproszeni na przepyszne jedzenie, ogromny szwedzki stół... do wyboru do koloru.... Wszystko pięknie i ładnie, chociaż w głowach wielu osób rodziło się pytanie "dlaczego wydaje się miliony pesos na zorganizowanie konferencji z której niewiele wynika zamiast przeznaczyć te pieniądze na tysiące posiłków dla biednych dzieci"... ale to już kwestia polityczna, w którą nie chcę wnikać. Dopowiem tylko, że przez wizytę Prezydenta przed wejsciem sprawdzali każdego bardzo dokładnie, chociaż zaskoczyło nas to, że samych ochroniarzy było dość mało. Dziwne...

Tak minęły nam dwa kolejne dni. Później znów zwiedzane, spędzanie wspólnie czasu w mieście, na plaży... najlepiej to co przeżyliśmy oddadzą chyba zdjęcia...

A po tej wizycie wybrałyśmy się do oddalonej o 5 h autobusem Santa Marta, o któej napiszę za chwilę... na razie zapraszam do obejrzenia mojej galerii.... z tego wyjazdu przywiozłam ponad 1.000 zdjęć, więc musiałam się nieźle natrudzić żeby wybrać ich tylko kilka..... :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (135)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
Agata
Agata - 2009-10-28 08:29
ja już czekam
 
izabielerzewska
izabielerzewska - 2009-10-28 12:42
Świetnie! W końcu sobie odpoczniesz, bo ta praca przecież Cię wykończy! ;p :D :D :D
 
miki1997
miki1997 - 2009-10-28 15:31
Zgadzam się z poprzedniczkami
 
izabielerzewska
izabielerzewska - 2009-11-06 16:51
Co to za bydle po lewej 4 od dołu? :o OMG! Takie zwierzaki powinny mieć co najmniej kagańce! ;)
Poza tym foty superkolorowe! I jesteś na nich superuśmiechnięta! No i czadowo. :]
Buź sis :*
 
MAMA
MAMA - 2009-11-06 17:01
Hej córcia!śliczne zdjęcia! Ale masz piękny naszyjnik!A ta blondynka obok ciebie to kto?Konkurencja?pozdrawiamy!
 
mabipoland
mabipoland - 2009-11-06 18:18
Ten zwierzak to iguana - spokojna i niegroźna :)
Naszyjników kupiłam kilka, także może się podzielę ;))
A ta blondynka to Libby z USA, bardzo sympatyczna !
 
 
mabipoland
Magdalena B.
zwiedziła 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 130 wpisów130 245 komentarzy245 3331 zdjęć3331 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
07.06.2010 - 07.06.2010
 
 
30.05.2010 - 01.06.2010
 
 
19.05.2010 - 27.05.2010