No to przylecialam!!
A nie - najpierw kilka slow o locie z Panamy. Trwal 6:18 i minal bardzo szybko, bo znow duzo spalam. A gdy nie spalam to grzecznie przyjmowalam jedzonko i picie jakie serwowali trzej przystojni brazylijscy stewardesi ;))) Niby tania linia lotnicza, ale najpierw napoje, pozniej ciepla kolacja z ryzem, miesem, salatka i deserem, a do tego wzielam sobie biale winko ;))) potem deser, po 2 godzinach znow ciepla pyszna kanapka.. napoje ile sie chcialo, podawali kocyk, poduszeczke... zyc nie umierac :)) Calkiem mily lot, mile wspomniania mam :))
W koncu znalazlam sie na brazylijskiej ziemi... pierwsze wrazenie? goraaaco!!! Przylecialam o 4:30 rano i bylo naprawde cieplo, ok 20 stopni! Przestawilam tez zegarek (teraz mam 3 h wiecej niz w Kolumbii i 3 mniej niz w Polsce) i poszukalam autobusu ktorym udalam sie do centrum Belo Horizonte. Taka przyjemnosc kosztuje 16,.90 reala, wiec ponad 8 dolarow i trwa ponad godzine.
Wiec zaczelo sie fajnie, jedyne to bylam zmeczona, no i niestety ucierpiala moja walizka, ktora podczas podrozy samolotami zostala pozbawiona kolek.
Takze..... WITAJ BRAZYLIO!!!! :)))