Geoblog.pl    mabipoland    Podróże    Brazylia    Ogromny park z przedziwnymi zwierzakami... i Plac naszego ukochanego Papieza!
Zwiń mapę
2010
18
sty

Ogromny park z przedziwnymi zwierzakami... i Plac naszego ukochanego Papieza!

 
Brazylia
Brazylia, Belo Horizonte
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6533 km
 
Super weekend za mna. Nie lubie siedziec na miejscu, szczegolnie gdy wiem ze jeszcze za wiele nie udalo mi sie w tej ogromnej Brazylii zobaczyc, a wczoraj minal miesiac odkad tu jestem... niesamowite jak ten czas leci... Zostaly jeszcze 3 miesiace ktore chce intensywnie wykorzystac.

Miniony weekend zaczal sie od super fajnych imprez, jedna domowka z tancami (w koncu!!), wieloma szalonymi osobami i rytualem AIESECA - piciem tequilli po ktorej ktos intensywnie kreci glowa pijacego... przedziwne uczucie ;) Byl dj, byl urodzinowy tort Oli, duzo smiechu i wykradajacy ciasto lagodny pitbul :) Nastepnego wieczora tez imprezka, tym razem juz urodziny Oli tak naprawde. Super ze ludzie czesto zmeczeni, pracujacy takze w weekendy zbieraja sie na tych wyjsciach by wspolnie swietowac jakas uroczystosc albo po prostu pobyc ze znajomymi. Dzieki tym wyjsciom poznalam juz naprawde wiele ciekawych i pozytywnie zakreconych osob. No milo bylo, milo :)

Ale mialam pisac o parku. Park tez byl :) Nawet duzy. Ogromny. Parque de Mangabeiras w moim Belo Horizonte to najwiekszy rezerwat przyrody Minas Gerais i podobno drugi co do wielkosci park miejski w calej Ameryce Lacinskiej. Przewodnik mowi ze ma 2,3 miliona m2. Chyba calkiem duzo. Zreszta poczulismy to na wlasnych nogach wybierajac sie tam polsko - chinska ekipa w niedziele. Chodzilismy ladnych kilka godzin, a podejrzewam ze przeszlismy naprawde maly kawalek tego wszystkiego co bylo do zobaczenia. Park jest bardzo ladny, bardzo zielony, i bardzo... pagorkowaty. Cala okolica BH jest gorzysta, dlatego w parku tez nie raz musielismy wspinac sie pod gorki lub z nich schodzic. Przy tak goracym powietrzu bylo to dosc meczace. Ale napotykane widoczki rekompensowaly zmeczenie.

Od samego wejscia przywitaly nas przesmieszne malpki-kapucynki, skaczace sobie radosne po drzewach. Niestety bylo tam dosc ciemno wiec fotki nie wyszly za dobrze :( Ale malpkom przygladalismy sie bardzo dlugo, bo byly przesmieszne. Tylko Vic z Chin nie mogl zrozumiec co takiego w nich widzimy, ale w jego kraju podobno to normalne. W Polsce jakos malpki na wolnosci nie skacza, wiec z Ola sie w nie wpatrywalysmy jak w obrazki :) A potem kolejne dziwne zwierze, ktore nie wiem nawet jak sie nazywa. W sumie podobno zyje tu 28 gatunkow zwierzat, 160 malpek, 20 typow gadow i 19 rodzajow plazow. Niesamowite.... Kilka razy wszyscy patrzylismy z podziwem, nie wierzac wlasnym oczom ze takie stworzenia w ogole zyja na tym swiecie... Do tego piekne rosliny, wodospadziki, rzeczki, spokoj przerywany bardzo glosnymi odglosami lasu....Z pewnoscia udalo nam sie zaczerpnac wiele swiezego powietrza i nacieszyc oczy oraz pluca :) Spotkalismy tez ciekawych ludzi, np chlopakow uprawiajacych taekwondo, z ktormi Korad wdal sie w dluga rozmowe. Pod koniec naszej wyprawy dotarlismy na piekny ogromny plac, z palmami, widokiem na gory, no i nie moglo tam zabraknac miejsca do zjedzenia i wypicia wody z kokosa. Zjedlismy dziwna mase z kukurydzy i sera, o slodkawym posmaku, ale smaczna. Oczywiscie sesja foto i dalej w droge.

A poniewaz park juz zamykali, to wybralismy sie jeszcze na poblisku Praça do Papa, czyli na Plac Papieza. W sumie wszyscy poza mna juz tam byli, wiec zrobili mi mila przysluje wybierajac sie tam jeszcze raz ze mna.

A dlaczego ten plac to Plac Papieza? Kiedys mial on inna nazwe, ale po tym jak w 1980 roku nasz kochany Karol Wojtyla odwiedzil to miejsce, i powiedzial JAKI PIEKNY HORYZONT - plac ten zostal nazwany na jego czesc :) Slady naszego rodaka sa wszedzie!! Tutaj sie Papieza bardzo mile wspomina, i z wielona osobami ktore poznalam szczegolnie starszymi, rozmawialam wlasnie o Nim, poniewaz dobrze pamietaja jego wizyte w BH. Placyk ladny, z kolejnym pieknym widoczkiem... Moglabym tam siedziec godzinami, jednak slonce juz dosc nas dzis przypalilo... Dobrze ze tym razem nie zapomnialam o kremie do opalania :)
Oczywiscie znow woda kokosowa. Mi srednio smakuje, ale fotki trzeba bylo zrobic ;)) Ogolnie przemile chwile w grupie super znajomych. Wprawdzie Vic czasem troche denerwowal sie ze rozmawiamy w jezyku z ktorego nic nie rozumie, ale dla mnie to mile ze moge sobie z rodakami poprzebywac. Dobrze sie rozumiemy, wiec pewnie jeszcze niejedna chwile spedzimy razem :)

Pozdrowionka dla Polish-Teamu z BH :)))) Podobno zagladaja na bloga bo potem mi mowia ze moj blog jest bardzo smutny i negatywny. Wiec juz od teraz taki nie bedzie ;) Przynajmniej postaram sie zeby taki nie byl ;) Bo naprawde ciesze sie ze tu jestem i moge przezyc ten cudowny czas w tak cudownym i goracym kraju jakim jest Brazylia.

Takze wkurzam fotki i uciekam.... trzeba wykorzystwac tu kazda chwile, bo czas ucieka :)

POZDRAWIAM WSZYSTKICH!






 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (55)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
mabipoland
Magdalena B.
zwiedziła 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 130 wpisów130 245 komentarzy245 3331 zdjęć3331 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
07.06.2010 - 07.06.2010
 
 
30.05.2010 - 01.06.2010
 
 
19.05.2010 - 27.05.2010